W połowie lipca 2016 - konkretnie w piątek, kiedy jechałem na zawody driftingowe DriftOpen w Koszalinie, dostałem dziwny telefon od kolegi z ówczesnej pracy:

“Cześć, eee, zamykają nam biuro i jest pytanie czy zabrać Tobie coś z biura?”

Niestety, wrodzona podejrzliwość spowodowała, że odebrałem to jako żart i musiałem tę sytuację potwierdzić u innego kolegi. Informacja ta była tak nieprawdopodobna, że nie mogłem w nią uwierzyć. Swojego czasu przeżyłem upadek firmy ale na pewno nie spodziewałem się tego po firmie, która dopiero co otworzyła swój nowy duży oddział w Polsce. Tak więc, kontynuowałem pakowanie i wyruszyłem w podróż z Gdańska do Koszalina.

Po drodze, niestety, ta informacja się potwierdziła - firma LowCostTravelGroup, w której wtedy pracowałem ogłosiła bankructwo (http://www.gazetakrakowska.pl/strefa-biznesu/a/krakow-lowcosttravelgroup-zbankrutowal-ponad-200-osob-stracilo-prace,10411642/).

Zwątpienie

Miałem już zawracać, bo budżet na starty dopinałem na ostatni guzik. Wpisowe jednak miałem już opłacone. Paliwo, opony oraz nocleg również, więc pozostało jedynie powalczyć z własną psychiką i cieszyć się z weekendu - a do tego problemu wrócić w poniedziałek.

Na moje szczęście jestem programistą. Informacja o upadku firmy szybko dotarła do headhunterów i zanim się spostrzegłem, już w niedzielę moja skrzynka pocztowa wyglądała następująco:

…a ja ciągle nie mogłem uwierzyć jak szybko tak ważne sprawy mogły się potoczyć.

Warto być programistą w dzisiejszych czasach - zachęcam do tego każdego, kto jeszcze nie wie co chce w życiu robić, jak i tych, którzy rozważają zmianę profesji. Dzięki wybranej przez siebie ścieżce zawodowej mogłem się poczuć jak jeden z programistów Twittera będący autorem poniższego cytatu:

Bezrobocie to było najgorsze 37 minut mojego życia

Niema tego złego…

Ostatecznie podbudowany ilością ofert, dałem sobie 3 tygodnie na znalezienie pracy z której byłbym zadowolony. Była to najlepsza decyzja w moim życiu. Otóż, okazało się, że nie tylko będę w stanie znaleźć ciekawą pracę, ale także taką w której będę mógł spełniać swoją pasję obcowania z samochodami - Delphi w Krakowie, gdzie miałem nadzieję pracować przy autonomicznych samochodach:

Pomimo, że zostałem zatrudniony jako .NET developer, szybko (praktycznie 3 dni od rozpoczęcia pracy) dostałem wyzwanie - napisać algorytm wizyjny do zaznaczania drogi i samochodów w C++. Wow - musiałem bardzo dużo się nauczyć w ekstremalnie krótkim czasie, ale to jest dokładnie to, co chciałem robić - podążać w kierunku autonomicznych samochodów, które są idealnym połączeniem moich dwóch pasji: programowania oraz kierowania.

Dzięki mojej pasji sprawdziłem się znakomicie w tym zadaniu i mój program aktualnie jest wykorzystywany powszechnie do wspomagania oznaczania szczegółów na drodze.